Wybraliśmy się na spacer po naszej gdańskiej "Starówce" (ehhhh, gdyby ona jeszcze była stara na nasza "Starówka") i naszła nas ochota na gofry. Wiki, jako roczniak spacerujący po wszystkich zakątkach mieszkania, nie jest jeszcze na tyle doświadczona, by przemierzyć pieszo ul. Długą. Zatem była wieziona.
Gofry i owszem. U Pellowskiego. Daleko im do pyszności z lat 80-tych (a może tylko mi się tak wydaje). W środku tłumy. Na zewnątrz ziąb.
No i jaki śmiałek wyposażony w wózek podoła tym "starówkowym" stopniom? Wieeelki minus dla Pellowskiego. Fuj. Nieładnie.
Gofry i owszem. U Pellowskiego. Daleko im do pyszności z lat 80-tych (a może tylko mi się tak wydaje). W środku tłumy. Na zewnątrz ziąb.
No i jaki śmiałek wyposażony w wózek podoła tym "starówkowym" stopniom? Wieeelki minus dla Pellowskiego. Fuj. Nieładnie.