Ech... no tak - może od razu się wytłumaczę. Aga ostatnio trochę czasu nie ma, a ja mam go trochę więcej. Stąd może pomyślałem, że coś napiszę, znaczy Radek.
Tyle tytułem wstępu, za język okropny z góry przepraszam.
Wpis będzie o podróży do Nerja - zdjęć parę odnaleźć można w dole. W drodze powrotnej, mijając dostojne wzgórza Sierras de Tejeda, Almijara y Alhama, zastanawiałem się nad tym, dlaczego zdecydowaliśmy się na ten wyjazd? Doszedłem do wniosku, że to dlatego, że zarówno Aga jak i ja bardzo jesteśmy romantyczni. Ten romantyzm właśnie przepycha nas przez Świat. Przecież cała decyzja o przyjeździe tu została podjęta w trakcie jednej tylko rozmowy, która wyglądała mniej więcej tak:
Tyle tytułem wstępu, za język okropny z góry przepraszam.
Wpis będzie o podróży do Nerja - zdjęć parę odnaleźć można w dole. W drodze powrotnej, mijając dostojne wzgórza Sierras de Tejeda, Almijara y Alhama, zastanawiałem się nad tym, dlaczego zdecydowaliśmy się na ten wyjazd? Doszedłem do wniosku, że to dlatego, że zarówno Aga jak i ja bardzo jesteśmy romantyczni. Ten romantyzm właśnie przepycha nas przez Świat. Przecież cała decyzja o przyjeździe tu została podjęta w trakcie jednej tylko rozmowy, która wyglądała mniej więcej tak:
- Kochanie, może byś chciała zamieszkać w Maladze
- Dobrze skarbie
i już. Półtora miesiąca później budzę się o drugiej w nocy i jadę przez większość Anglii, płynę przez kawał morza, i przejeżdżam całą Hiszpanię z północy na południe, by radośnie znaleźć nam nowe lokum do życia gdzieś tam na krańcu Europy. Proste! Prawda? Prawda! Później jednak się okazuje że jest to jednak trochę trudniejsze: bo dwójka dzieci, bo pakowanie, bo papierów załatwianie, bo w ogóle przeprowadzka, to skomplikowany logistycznie proces, bo loty samolotem. Ale nasza romatyczna wizja świata jakoś często pozwala nie przejmować się takimi drobnostkami i podejmować życiowe decyzje przelotem, w korytarzu, a co! Można? Można!
Za oknem ktoś wystukuje właśnie rytm flamenco, jest też tu taki facet co śpiewa. Naprawdę nie myślałem, że tak można modulować głosem. Fantastyczne!
Co do podróży natomiast dzisiejszej, to trwała około czterech godzin, parafrazując klasyka:
Za oknem ktoś wystukuje właśnie rytm flamenco, jest też tu taki facet co śpiewa. Naprawdę nie myślałem, że tak można modulować głosem. Fantastyczne!
Co do podróży natomiast dzisiejszej, to trwała około czterech godzin, parafrazując klasyka:
Bunkrów nie ma, ale i tak jest zajebiście!
Choć może to to okrągłe z cegły to nawet i jakiś bunkier... ¡Hasta Luego!