Zachęceni przez sąsiadów wybraliśmy się dziś do Jardín Japonés w pobliskim Alhaurín de la Torre. Nadal nie mamy GPS'a, więc z pozoru krótka trasa "nieco" nam się wydłużyła. Po drodze odwiedziliśmy nawet inny park, sądząc, że jesteśmy już na miejscu. Ale udało się.
Berka przysnęła w aucie, dzięki czemu po obudzeniu dysponowała zdwojoną dawką energii. Był super plac zabaw, były żółwie, nieco Japonii i górskie pejzaże.
Tutejsze bonsai stworzono z drzewek oliwnych. No i nie mogło zabraknąć palm (wiadomo, w końcu to ogród japoński :))
Berka przysnęła w aucie, dzięki czemu po obudzeniu dysponowała zdwojoną dawką energii. Był super plac zabaw, były żółwie, nieco Japonii i górskie pejzaże.
Tutejsze bonsai stworzono z drzewek oliwnych. No i nie mogło zabraknąć palm (wiadomo, w końcu to ogród japoński :))