Cały ranek spędziłam na poszukiwaniu Berusiowego dowodu osobistego: jedynego dokumentu, na którym może opuścić wyspy brytyjskie. Mój własny mit o byciu super-zorganizowaną został pogrzebany. Byłam pewna, że wysłałam go wczoraj kurierem do Gdańska razem z innymi rzeczami.
Szczęśliwie odnalazł go Radek w czeluściach mojej szuflady, co dało mu prawo pierwszeństwa w byciu super-zorganizowanym i będzie stanowiło koronny argument w dyskusjach na ten temat w przyszłości. Grunt, że dowód się znalazł, a i paszport Wiki został odebrany, dzięki czemu jutro o tej porze będę 'nadawać' z Grodu nad Motławą.
Jeszcze TYLKO pakowanie i podróż samolotem z bagażami i dwójką dzieci...
Szczęśliwie odnalazł go Radek w czeluściach mojej szuflady, co dało mu prawo pierwszeństwa w byciu super-zorganizowanym i będzie stanowiło koronny argument w dyskusjach na ten temat w przyszłości. Grunt, że dowód się znalazł, a i paszport Wiki został odebrany, dzięki czemu jutro o tej porze będę 'nadawać' z Grodu nad Motławą.
Jeszcze TYLKO pakowanie i podróż samolotem z bagażami i dwójką dzieci...