Dziś było kółko: Alhaurín el Grande -> Monda -> Istán -> Marbella -> Fuengirola. Miał być na końcu jeszcze Carrefour, ale było już nieczyne.
Cała podróż okraszona pięknymi widokami parku Sierra de las Nieves. Epickość tego miejsca i krajobrazów przekracza każdą skalę. Można mieć dom w górach albo można mieć gaj oliwny. Ale mieć dom w górach z gajem oliwnym do którego ledwie można dojeachać zwykłym autem... Nie wyobrażałem sobie tego nigdy wcześniej!
Szutry! Wszędzie były szutry - średnio jechałem zawrotne 15km/h a i tak czasem bałem się, żeby nie urwać zawieszenia (czasami natomiast bałem się tylko, żeby nie spaść w przepaść). Kiedy wjeżdżałem na trasę do Sierra de las Nieves spotkałem dwóch przemiłych panów palących papierosy przy swoim motocyklu. Czy po angielsku mówią, spytałem nienaganną hińszpańczyzną
Cała podróż okraszona pięknymi widokami parku Sierra de las Nieves. Epickość tego miejsca i krajobrazów przekracza każdą skalę. Można mieć dom w górach albo można mieć gaj oliwny. Ale mieć dom w górach z gajem oliwnym do którego ledwie można dojeachać zwykłym autem... Nie wyobrażałem sobie tego nigdy wcześniej!
Szutry! Wszędzie były szutry - średnio jechałem zawrotne 15km/h a i tak czasem bałem się, żeby nie urwać zawieszenia (czasami natomiast bałem się tylko, żeby nie spaść w przepaść). Kiedy wjeżdżałem na trasę do Sierra de las Nieves spotkałem dwóch przemiłych panów palących papierosy przy swoim motocyklu. Czy po angielsku mówią, spytałem nienaganną hińszpańczyzną
poquito
odrzekł jeden, a drugi odrzekł, że wcale. Na migi więc udało mi się usłyszeć, że góry, że kręto, że kamienie i że kilometry. Wszystko okazało się prawdą. Także na wprost! ¡Todo Recto!
Tak się złożyło, że najlepsze zdjęcia zrobione zostały w pionie. Weebly natomiast nie za bardzo pion ogarnia stąd ta galeria poniżej - choć i tak cholera wie jak je wszystkie poobracać.